27 grudnia 2012

Grave



Znużony zgiełkiem miasta emigrant wewnętrzny
wszedł na wzgórze cieni
rozproszonych w żyznej glebie
które wspominamy listopadowym zniczem.
Dzisiaj nie topi się parafinowy wosk
alejki puste 
betonowe odgłosy obutych stóp
płoszą sowie rewiry
Emigrant wewnętrzny odczytuje nazwy
na kamiennych tablicach
zmęczony gasnącym dniem przysiada na ławce
wdaje się w rozmowę z umarłymi.

Andante



Andante

W ogrodzie botanicznym
zapalono słońce
nad cyprysowym klombem w kształcie elipsy
stary człowiek
poruszał się pradawnym krokiem 
człowieka który wyruszał na spotkanie śmierci 
stara kobieta wskazała pokazała wolne miejsce
dla obojga jedna ławka to aż nadto
usiadł wspierając prawe ramię na lasce
- niech się pan nie śpieszy na tamten świat
nawet jeśli obiecują złote góry
odpoczniemy chwilę
i pospacerujemy po ogrodzie
jest tyle roślin 
których nazw nie znamy.


Allegro assai


Allegro assai

mocniej, aktywnie walcz
zagarniaj dla siebie teren
zagradzaj i odgradzaj
wskazówki zegara do przodu
zyskaj nimi choćby godzinę
letniego czasu
taniec życia
nie zna wytchnienia
nawet śmierć nie powstrzyma
wyścigu gryzoni
dalej i prędzej
przed innymi
wartość rozbita na czynniki pierwsze
brak sensu.