28 lipca 2009

Powrót

W otwartym oknie 
panna wyszywająca poszwę poduszki
pragnie oszukać upływający czas

Odyseuszem go nazwała
i dzisiaj nie wie czy pożegnała go złym słowem
czy uległ pokusom świata
czy odszedł aby powrócić

a kiedy wróci
nie będzie w stanie nawlec igły
jej skóra będzie wysuszona
serce skamienieje
wzrok zgęstnieje

przytulą się do siebie
na katafalku
otoczonym miękkim pluszem poduszek
z wyszytymi inicjałami

stoję w otwartym oknie
złożone na piersiach dłonie obojga
odnalazły czas co odpłynął


25 lipca 2009

Po przeciwnej stronie

Przestrzeń dzieląca dwa światy
pogłębia się proporcjonalnie
do starzejącego się zmysłu widzenia
Jedynie w pamięci trwale zagnieżdżonej
odpoczywają wyraźne obrazy przeszłych doznań
z których można korzystać
w chwilach całkowitej zaćmy 
dzisiejszych mglistych wizji świata
który odpływa na drugą stronę.
Po przeciwnej stronie jest tak
jakby opróżnione kieszenie
wywinięto na zewnątrz
ukazując pustkę i bezużyteczność
Dlatego czasami nie warto
za każdą cenę
przechodzić na drugą stronę
Czasami nawet trzeba
stracić wzrok.


Pejzaż

Zwiędłe, oszronione, zasypujące zestarzałą zieleń parku liście
chrzęszczą pod stopami południowych spacerowiczów.
Nagie sczerniałe konary zasypiających kręgosłupów mieszkańców parku
rozdrapują szponami niskie chmur zwaliska.
Na nieboskłonie namalowano soczysty, ciemny błękit
i przeraźliwie drażniący źrenice żółcień, 
które, gdy przegonić stada sinobrunatnej niebieskiej owczarni,
wciskają się nachalnie pomiędzy postrzępione kudły ciężkiego runa.
Kiedy przegonione, odpływają w krainę niedosiężnego poznania,
wspomnienie dni sierpniowych łaskocze wyobraźnię.
Widnokrąg, szerszy niż wtedy, gdy nasycony zielenią 
zamykał się przed najdalszym wzrokiem,
teraz przybliża nieregularne krawędzie,
rysując wyraźnie każdy szczegół dostępny oczom.