15 stycznia 2010
Wiersze krakowskie (1)
Przystań I
A kiedyż byłem w Rydlówce
tom zaczął kochać strasznie
te listy i zdjęcia poety
i taka myśl chochola
zakradła się do mnie
wyobraziłem sobie
że do może kiedyś
i do drzwi moich zastuka ktoś
do drzwi moich zastuka czapką z piór
wejrzy zobaczy jak żyję
pokręci głowa z politowaniem
że nie mam do kogo pisać listów
i wyjdzie oburzony
żem samotnik
(1978)
A kiedyż byłem w Rydlówce
tom zaczął kochać strasznie
te listy i zdjęcia poety
i taka myśl chochola
zakradła się do mnie
wyobraziłem sobie
że do może kiedyś
i do drzwi moich zastuka ktoś
do drzwi moich zastuka czapką z piór
wejrzy zobaczy jak żyję
pokręci głowa z politowaniem
że nie mam do kogo pisać listów
i wyjdzie oburzony
żem samotnik
(1978)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz