15 stycznia 2010
Impresje krakowskie (1)
I
Spoglądam w okno, w noc pochmurną
jedynie czerwone światła płoną,
deszcz siąpi, lecz latarń tych nie zgasi,
przejrzyste i rześkie powietrze
wpełza do pokoju,
niosąc na dźwięczną falę hejnału,
który przerywa doskonałą łaskawą ciszę
Jutro pójdę na kopiec,
miasto obejrzę z oddali,
podnosi się z opadających niżej dachów mgieł
i kołysze między nieboskłonami wspomnień.
Kocham to miasto,
nawet wtedy, gdy opatulone jest
siwym szalem dżdżu.
(1977)
Spoglądam w okno, w noc pochmurną
jedynie czerwone światła płoną,
deszcz siąpi, lecz latarń tych nie zgasi,
przejrzyste i rześkie powietrze
wpełza do pokoju,
niosąc na dźwięczną falę hejnału,
który przerywa doskonałą łaskawą ciszę
Jutro pójdę na kopiec,
miasto obejrzę z oddali,
podnosi się z opadających niżej dachów mgieł
i kołysze między nieboskłonami wspomnień.
Kocham to miasto,
nawet wtedy, gdy opatulone jest
siwym szalem dżdżu.
(1977)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz