16 stycznia 2010

Spacer po mieście

Spacer po mieście


Nocna zorza miejskiego życia
już wstała
podniosła żółte oczy
snu obojętne
ponad dachy wieczoru
uliczni przechodnie
stąpają wokoło
a coraz ich mniej
mniej pieśni i słów
mniej tętnięć serc
nikt obcasów nie gubi
ani się nie przepycha
sztuczne słońca
ozdobą wieczornych przechadzek


Gdzieś rodzi się miłość 
na naszych niewielu oczach
ukradkiem spod przymkniętych powiek
spoglądamy na nich
milczących jak księżyc


Dzień ciemny nabiera znaczenia
dzień ciemny usypia
jedynie nocne przechadzki po mieście
mają oczy otwarte


(1979) 

4 komentarze:

  1. tak pięknie,że brak mi słów

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję,
    szczerze przyznam, że mnie też się podoba :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. zaglądam, choć już nie będę dawać komentarzy,chyba już ich treść znasz i wiesz,że wczytuję się w każde słowo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń